FYI: to nigdy nie był post sponsorowany, ale po roku od oryginalnej publikacji dostaliśmy w prezencie do testów kamerkę Imilab C21, więc uzupełniamy wpis o jej detale – jej mini recenzja jest w tekście wyraźnie oznakowana!
Czy wiecie co robi wasz pies, gdy nie ma was w domu? Czy gdyby w waszym salonie stanęła kamera dla psa, zobaczylibyście coś takiego?
Jak często podglądać swoje pieski?
Każdemu opiekunowi polecamy podejrzeć co dzieje się, gdy wychodzimy z domu i zamykają się za nami drzwi. Jak często, w jakich sytuacjach?
✔ Jeśli macie psa / szczeniaka dopiero od niedawna i dopiero się z nim poznajecie
✔ Jeśli w domu pojawił się drugi zwierzak
✔ Jeśli w waszym życiu nastąpiła jakaś inna duża zmiana – przeprowadzka, zmiana codziennej rutyny, nowy członek rodziny, itp.
✔ Jeśli pies choruje, starzeje się, lub z innego powodu wymaga częstszej uwagi niż kiedyś
✔ Po prostu, bez powodu, raz na jakiś czas, kontrolnie
Jeśli wasz pies przesypia ten czas spokojnie, czy też leży i odpoczywa, albo w jakiś sposób sam zajmuje się sobą – prawdopodobnie możecie odpuścić sobie dalszy monitoring.
Jeśli jednak dzięki jednorazowemu wglądowi w samotną codzienność swojego psa odkryjecie coś, co was zaskoczy lub zaniepokoi – warto wtedy coś z tym zrobić. Wówczas takie nagranie będzie też super podstawą do analizy i dalszych działań.
Jak podejrzeć swojego psa?
Najprostszy i darmowy sposób? Umówić się w dwie osoby, ustawić laptopa na półce, odpalić dowolny komunikator, np. Messengera – i przy jego pomocy włączyć video call do drugiej osoby. Odebrać go na telefonie, wyjść z domu i zobaczyć co się dzieje. Takie testowe połączenie można zorganizować naprawdę szybko i łatwo, ale jego minusem jest to, że kamerka z laptopa czy drugiego telefonu nie obejmie dużego obszaru mieszkania.
Można też zainwestować w kamerę dla psa. Na rynku jest teraz mnóstwo tzw. elektronicznych nianiek, które mają umożliwić rodzicom monitorowanie dzieci – nadają się też idealnie do podglądania piesków.

Elektroniczna niania dla psa
My sami kupiliśmy sobie dwie panoramiczne kamerki: Imilab Home Security Camera Basic (model CMSXJ16A) oraz Xiaomi Mi Home Security Camera 360° (model MJSXJ10CM). Po roku od publikacji tego postu dostaliśmy w prezencie kamerkę IMILAB C21 do testów od producenta. Jak działają?
✔️ Kamerki muszą być podłączone do WiFi (koniecznie 2.4GHz, co można sprawdzić w ustawieniach domowego modemu) i prądu (gniazdka)
✔️Kamerki uruchamia i obsługuje się przez aplikację na telefon (Xiaomi Home lub Imilab Home – w zależności od modelu). Pro tip – jeśli planujecie używać kilku kamer można od razu wybrać takie modele, by były ze sobą kompatybilne pod kątem aplikacji.
✔️Panoramiczny obraz obejmuje kawał mieszkania i jest świetnej jakości, co najmniej HD lub nawet 2,5 k (jak w przypadku modelu IMILAB C21)
✔️W poziomie kamerki obracają się do 360 stopni, a góra-dół do 110 stopni. W praktyce oznacza to, że kamerkę zazwyczaj wystarczy postawić na półce czy regale w kącie by objęła całe pomieszczenie, ale jeśli macie je tak urządzone, że nadal zostają niewidoczne zakamarki, to można zamontować ją do sufitu by łapała więcej obrazu (w zestawie znajduje się specjalna nakładka do tego typu montażu)
✔️ Gdy zrobi się ciemno obraz automatycznie przechodzi na podczerwień
✔️ Kamerki mają detekcję ruchu – choć tę opcję można też wyłączyć
✔️Kamerki wykrywają nagłe, głośne dźwięki – np. szczekanie psów.
✔️O wszystkich nagłych zdarzeniach (ruch/dźwięk) kamery dają nam znać przy pomocy powiadomień w aplikacji (można je dostosować do swoich preferencji)
✔️Aplikacje z podpiętymi klamerkami mogą zainstalować wszyscy domownicy. Każde z nas niezależnie może oglądać na swoim telefonie obraz z kamery
✔️Obraz z kamerki można oglądać na żywo, ale można też nagrywać go na standardową kartę SD pasującą do kamerki (trzeba dokupić ją osobno). Jeśli mamy kartę pamięci – wówczas możemy przeglądać nagrania z danego okresu w aplikacji, minuta po minucie
✔️Kamery wyposażone są w głośnik, choć tego typu dźwięk jest dla psów na tyle mało realistyczny, to są małe szanse na to, że rozpoznają wasz głos
✔️Kamery mają też tryb uśpienia, który można dowolnie włączać i wyłączać z poziomu aplikacji (wówczas kamera nie nagrywa i nie przesyła obrazu) lub ustawić jego automatyczną aktywację, w porach określonych z góry
Jeśli dzięki nam zdecydujecie się na zakup takiej kamery, możecie to zrobić np. poprzez Allegro – zostawiamy wam link do modelu C21, modelu Imilab Home Security Camera Basic oraz Xiaomi Mi Home Security Camera 360°. Bo serio, lubimy je wszystkie. (To linki afiliacyjne – to znaczy, że cena zakupu dla was się nie zmienia, ale my dostaniemy wówczas prowizję od prowizji portalu sprzedażowego)
Czemu monitorujemy nasze psy?
My sami zaczęliśmy monitorować nasze psy dość późno – dopiero gdy pojawiła się u nas Funia, a i to nie od razu! Minęło pół roku samodzielnego zostawania dziewczyn w domu, gdy zabraliśmy się wreszcie za projekt “Pies TV”.

Czego się dowiedzieliśmy? Że Fisia, tak jak podejrzewaliśmy, przesypia cały dzień. Te nagrania były potwornie nudne – rudy bochen chleba na kanapie, rudy bochen chleba na fotelu, rudy bochen chleba na dywanie. Super. Więc kolejnego dnia zaczęliśmy nagrywać Funię zamkniętą w sypialni i… pękły nam serca. Od momentu naszego wyjścia drapała w drzwi, popiskiwała, co do złudzenia przypominało dziecięcy płacz, chodziła z miejsca na miejsce, nie potrafiła uspokoić się ani na chwilę.
Jak to możliwe, że wcześniej tego nie zauważyliśmy? Sąsiedzi nigdy nie skarżyli się na szczekanie, ale akurat bezpośrednio za ścianą naszej sypialni stoi puste mieszkanie. Przede wszystkim jednak nie widzieliśmy żadnych “szkód” – skrobała w drzwi na tyle lekko, że nie było tego po nich widać. Myśleliśmy więc, że Funia po prostu spokojnie śpi przez cały dzień. A ona była tymczasem zbyt zajęta rozpaczaniem pod drzwiami, by gryźć i niszczyć nasze meble.

Co zrobić z odkryciami z kamery? Działać
Kamera dla psa da wam materiał do dokładnej analizy – jeśli na podstawie nagrań nie będziecie wiedzieć co robić z daną sytuacją, warto zwrócić się w tej sprawie do specjalisty/tki.
My na podstawie nagrań zaczęliśmy zarządzać odkrytą sytuacją (działaliśmy m.in. naszym planem dnia i rutyną, wygłuszaniem bodźców z zewnątrz, aranżowaniem bezpiecznych gryzaków i lizaków). Ale i tak prędzej czy później Funia lądowała załamana pod drzwiami. Co istotne, nasze psy zostawały w domu same, ale w osobnych pomieszczeniach (o czym pisaliśmy trochę więcej tutaj). W porozumieniu z behawiorystką, która i tak pracowała wtedy z Funią nad inną kwestią, postanowiliśmy sprawdzić co stanie się, jeśli dziewczyny zostaną w mieszkaniu razem, bez zamkniętych drzwi do sypialni. Wcześniej baliśmy się, że Funia, jak to szczeniak, może naprzykrzać się wówczas Fisi. A może zrobi sobie krzywdę, wskoczy na coś w kuchni albo zaplącze się w zasłonę, a może w ogóle pogryzą się o jakąś głupotę.
Ich pierwszą wspólną “wolną chatę” monitorowaliśmy z laptopa. Ten eksperyment był trochę nieudany, bo kamerka nie obejmowała obrazem całego mieszkania. Dlatego zdecydowaliśmy się kupić nasze dwie pierwsze kamerki.
Po ich odpaleniu, przyklejeni do ekranu telefonu, obserwowaliśmy w aplikacji jak dziewczyny zostają razem na co raz to dłużej. Skończyły się płacze i lamenty Funi, Fisia bez zmian przesypia większość dnia. Gdyby coś się wydarzyło, dostaniemy na telefonie powiadomienie i będziemy mogli zareagować. A gdy psy śpią spokojnie to i my jesteśmy spokojniejsi.